Znalazłam w schowku pod schodami :) starą skrzynkę, odpowiednio dużą żeby zaadoptować ją na zabawki mojej córci.
Niestety była w opłakanym stanie... szara, nieciekawa a co gorsza miała poobgryzane przez mojego psa rogi....
Udało się je naprawić (dzięki tato) i mogłam przystąpić do regenaracji
Mycie, malowanie, naklejanie, lakierowanie - oto poszczególne kroki
Na koniec uszyłam mięciutką poduszkę żeby skrzynia mogła pełnić również rolę siedziska.
wszystko z sercem :)
Podoba mi się .
OdpowiedzUsuńDas ist dir ganz wunderschön gelungen! Großes Kompliment!!
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße von
anke
Pięknie wyszła :))
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuń